Disney miał swoją królewnę Śnieżkę, Polska ma swoją królową Śnieżkę. Ta pierwsza była raczej filigranową niewiastą, druga zaś wznosi się dostojnie 1603 metrów nad poziom morza (co czyni ją najwyższym szczytem Karkonoszy i Sudetów). disneyowska królewna żyła sobie spokojnie z 7 krasnoludkami, Polską królową Karkonoszy odwiedza średnio… 4 tysiące turystów dziennie. Czyni ją to jednym z najbardziej popularnych miejsc turystycznych w Polsce. Na szczycie nie mogło więc zabraknąć Ekipy Travel-Mates.
Śląsk jest piękny! Zobacz najlepsze atrakcje Wrocławia i okolic.
Śnieżka – wejście z Karpacza
Swoją przygodę ze Śnieżką rozpoczęliśmy w pewien sierpniowy poniedziałek. Był akurat długi weekend, więc spodziewaliśmy się tłumów na szlaku. I intuicja nas nie zawiodła. Poza sporą liczbą turystów, trafiliśmy też na piękną pogodę. Ani jednej chmurki! Śnieżka bywa jednak kapryśna w kwestii pogody, o czym mieliśmy okazję się przekonać. Ale o tym nieco później…
Szlak żółty na Śnieżkę
Na Śnieżkę prowadzi kilka szlaków, ale za najbardziej malowniczy uznawany jest żółty. Chyba domyślacie się, że Ekipa Travel-Mates wybrała właśnie tę trasę? Nie zniechęcajcie się tym, że wejście na szczyt trwa 3,5-4 godziny. Wspaniałe widoki wynagrodzą Wam ten czas z nawiązką. Na szlak żółty wychodzimy w Karpaczu. Pierwszą atrakcją, którą spotykamy, jest średniowieczna ewangelicka Świątynia Wang. To najstarszy drewniany kościół w Polsce. Jego nazwa brzmi nieco orientalnie, ale tak naprawdę budynek został “eksportowany” w 1842 roku z norweskiej miejscowości Vang do Karpacza przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV.
Pierwsze kilkadziesiąt minut wycieczki to spokojna wędrówka zacienionym szlakiem o niewielkim nachyleniu. Jest cudownie, rześko, zielono i aż chce się maszerować. W takich warunkach upał (jeszcze) nam nie doskwiera. Trzeba tylko uważać na śliskie kamienie – łatwo się potknąć, a to może grozić skręconą kostką.
Po około godzinie krajobraz zaczyna się zmieniać. Szlak ma już nie tylko słoneczny kolor w nazwie. Na otwartej przestrzeni z piękną drewnianą kładką i porozrzucanymi gdzieniegdzie drzewami znajdujemy się niemal w samo południe. Słońce przypala nam skórę, a my jesteśmy z siebie bardzo dumni, że użyliśmy kremu z filtrem SPF 50.
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Równiutka drewniana kładka wkrótce ustępuje miejsca nieco bardziej stromym podejściom. Wreszcie, na wysokości 1206 m n.p.m., trafiamy na Pielgrzymy. Te wysokie granitowe skały sięgają nawet 25 metrów. Odważniejsi wspinają się po nich i pozują do zdjęć. Legenda głosi, że Pielgrzymy to tak naprawdę wędrujący mieszkańcy gór (skamieniali, rzecz jasna).
Zaledwie kilkanaście minut później trafiamy na kolejną ciekawą formację skalną – Słonecznik. Miejsce położone jest 1423 m n.p.m, a same skałki sięgają 12 metrów. Czy Wy też próbujecie się tutaj doszukać kształtu pięknego kwiatu? My próbowaliśmy. Bezskutecznie. Słonecznik wziął swoją nazwę od… słońca. Kiedy znajdowało się ono nad skałą, wskazywało mieszkańcom okolicznych miejscowości południe słoneczne. Koło skały robimy dłuższy postój, bo widoki z góry są naprawdę zacne. Oczywiście ze Słonecznikiem też wiąże się legenda. Ponoć jest to skamieniały diabeł, który przechadzał się beztrosko przez Karkonosze, gdy nagle dzwony kościelne zabiły na Anioł Pański, a on zastygł bez ruchu, zamieniając się w formację skalną.
Pielgrzymy i Słonecznik są wymieniane jako dwie największe atrakcje żółtego szlaku na Śnieżkę. Ekipa Travel-Mates ma jednak innego faworyta, a jest nim Kocioł Wielkiego Stawu. Z Wielkim Stawem na czele, rzecz jasna. W połączeniu ze skalisto-trawiastymi ścianami, które go otaczają, tworzy przepiękny alpejski krajobraz. Zachwycamy się tymi widokami tylko przez chwilę i ruszamy dalej ubitym, kamienistym szlakiem.
Kilkanaście minut później w pełnej krasie ukazuje nam się Śnieżka. No, w prawie pełnej, bo szczyt przesłania gęsta mgła. Znawcy Karkonoszy mają rację – Śnieżka ma humory i potrafi zaskoczyć turystów. Sam szlak jest jednak bardzo przyjemny – ubity, wyłożony gęstymi kamieniami i niezbyt stromy. Dochodzimy do Domu Śląskiego, czyli schroniska położonego na styku kilku szlaków. To ten żółty budynek z szarym dachem na zdjęciu poniżej.
Ostatni etap podróży na wierzchołek Śnieżki nie jest już jednak taki prosty i przyjemny. W chłodniejsze dni raczej nie sprawi spacerowiczom kłopotów, ale przy wysokiej temperaturze – delikatnie rzecz ujmując – dał Wiolczi w kość. Patryk natomiast poradził sobie z nim bez trudu. Oczywiście na samym szczycie, czyli na wysokości 1603 m n.p.m., całe zmęczenie znika. Ekipa Travel-Mates z uśmiechem pozuje do zdjęcia na tle najbardziej rozpoznawalnego i chyba najczęściej fotografowanego obserwatorium meteorologicznego w Polsce, czyli Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologiczne im. Tadeusza Hołdysa na Śnieżce. Oprócz niego, na wierzchołku królowej Karkonoszy znajdziecie także zabytkową drewnianą kaplicę św. Wawrzyńca.
Szlak niebieski ze Śnieżki
Po krótkim odpoczynku pora na powrót ze Śnieżki do Karpacza. Tym razem wybieramy szlak niebieski. A właśnie, gdyby ktoś chciał zaoszczędzić trochę czasu na wychodzenie lub schodzenie ze Śnieżki, może skorzystać z kolejki linowej. Gondole startują w czeskiej miejscowości Pec pod Snezkou. To świetna sprawa dla tych, którzy nie chcą lub nie mają możliwości dostać się na szczyt o własnych siłach.
Droga powrotna nie rozczarowuje nas widokami, wręcz przeciwnie. Z góry widać jak przebiegają i łączą się ze sobą górskie szlaki. Karkonosze miejscami wydają się być bardzo płaskie, a chwilę później zaskakują urwiskami i stromiznami. Sierpień to idealna pora, żeby zobaczyć ten fragment Sudetów pokryty zielenią. Tak na marginesie: niebieski szlak wydaje nam się znacznie ciekawszy niż żółty.
Czy to dlatego, że zobaczyliśmy tutaj najpiękniejsze miejsce w czasie całej wyprawy pod kryptonimem Śnieżka? Być może. Chodzi oczywiście o Samotnię, czyli najcudowniej położone schronisko górskie w Polsce. Leży ono tuż nad Małym Stawem, w Kotle Małego Stawu. Koniecznie musicie wybrać się tam sami, bo – niestety – żadne ze zrobionych przez nas zdjęć nie oddaje bajkowości tego zapierającego dech w piersiach widoku.
Niestety, ciemne chmury dosłownie zebrały się nad naszymi głowami. A to oznaczało tylko jedno: musieliśmy skończyć zachwyty nad Samotnią oraz jej okolicą i mocno przyspieszyć. Do kościoła Wang (a właściwie hotelu Tarasy Wang, gdzie Patryk zostawił samochód) pozostała nam jeszcze przeszło godzina intensywnego spaceru. Czas leci nam jednak bardzo szybko, bo większość trasy wygląda jak z obrazka. Na przykład tego poniżej.
Wspominaliśmy już, że niebieski szlak jest piękny? Zapomnieliśmy chyba dodać, że jest także bardzo łatwy, więc powrót idzie nam szybko i sprawnie. Dopiero pod koniec wyprawy dopada nas “klątwa kapryśnej Śnieżki”: pomimo popołudniowego upału, na chwilę przed 17:00 zaczyna padać deszcz. Miejscami – zwłaszcza na kamieniach – robi się dosyć ślisko i trzeba mocno uważać. Dochodzimy do kościoła Wang dosłownie na pięć minut przed rozpoczęciem ulewy. Nam udało się tym razem oszukać przeznaczenie, ale współczujemy wszystkim tym, których złapał deszcz na otwartym szlaku, z dala od schroniska.
Ile kosztuje wejście na Śnieżkę? – Bilety do Karkonoskiego Parku Narodowego
Pamiętajcie, że zgodnie z obowiązującym regulaminem Karkonoskiego Parku Narodowego, za wejście na jego teren należy zapłacić. Bilety możecie kupić w kasie przy wejściu na szlak turystyczny na Śnieżkę lub online. Kwota jest naprawdę symboliczna. W czasie naszego wypadku na Śnieżkę chyba nikomu, kto szedł z Karpacza, nie udało się ominąć kontroli biletowej, która czekała na skrzyżowaniu szlaku niebieskiego i żółtego. Dziewczyny nie wlepiały mandatów za brak wejściówki, ale też nie przepuszczały dalej turystów bez uiszczenia opłaty.
Bilety do Karkonoskiego PN kosztują odpowiednio:
- 1-dniowy indywidualny – 10 zł normalny, 5 zł ulgowy.
- 2-dniowy indywidualny – 20 zł normalny, 10 zł ulgowy.
- 3-dniowy indywidualny – 24 zł normalny, 12 zł ulgowy.
Śnieżka – ile się wchodzi?
- Czas wejścia na Śnieżkę (a w zasadzie na każdy szczyt) to oczywiście kwestia indywidualna – zależy przede wszystkim od szlaku, kondycji, pogody i postojów (tak długości, jak i ilości).
- Wejście na Śnieżkę żółtym szlakiem zajęło nam około 3,5 godziny, a zejście szlakiem niebieskim – około 2,5 (ale mieliśmy długi postój na posiłek, gdyby nie to spokojnie zeszlibyśmy w 2 godziny, bo ta trasa jest naprawdę łatwa do pokonania).
- “Książkowo” wejście szlakiem żółtym trwa niespełna 4 godziny, a powrót niebieskim – 2h 50 minut.
Śnieżka z Karpacza – dojazd
- Transport publiczny. Najbliższym dużym i dobrze skomunikowanym miastem w pobliżu Karpacza jest Wrocław. Dostaniecie się do niego zarówno pociągami, jak i autobusami z innych dużych miast. Z Wrocławia w niespełna 2,5 godziny dojedziecie autobusem do samego Karpacza.
- Samochód. W okolicy Świątyni Wang znajduje się kilka parkingów samochodowych, w tym jeden bezpłatny. Bliżej szlaku na Śnieżkę nie zaparkujecie.
Śnieżka – ciekawostki i wskazówki
- Zrobiliśmy to po raz pierwszy i będziemy robić częściej. Przed wejściem na szczyt nocowaliśmy w hotelu Tarasy Wang przy samym szlaku na Śnieżkę (a konkretnie przy ulicy Na Śnieżkę). Zaoszczędziliśmy dzięki temu trochę czasu rano – zwykle dojazd lub dojście z hotelu na początek szlaku zabiera nam kilkadziesiąt cennych minut z dnia.
- Po polskiej stronie Karkonoszy nie znajdziecie wyciągu na sam szczyt Śnieżki, ale możecie skrócić sobie nieco spacer na wierzchołek. Wystarczy, że skorzystacie z kolejki na Kopę. Ma ona ponad 2200 metrów długości, a przejażdżka zajmuje około 15-20 minut. Dzięki tej mało zawrotnej prędkości będziecie mogli spokojnie nacieszyć się panoramą Karkonoszy.
- Śnieżka nie zawdzięcza swojej nazwy królewnie Disneya, ale wyjątkowo długo utrzymującej się na jej szczycie pokrywie śnieżnej.
- Na szczycie Śnieżki znajduje się… poczta czeska. Możecie wysłać stąd tradycyjna kartkę pocztową z pozdrowieniami dla bliskich.
- Nikogo nie namawiamy do spożywania alkoholu, wręcz przeciwnie. Jeśli jednak w górskim schronisku znajdziemy “piwo domu” (odpowiednik restauracyjnego “wina domu” – nazwa wymyślona przez Travel-Mates), musimy zatrzymać się na małą degustację. W trakcie wyprawy na Śnieżkę spróbowaliśmy butelkowanego Domu Śląskiego. Spróbujcie i Wy!
Śnieżka – opinie
- Patrix – 10/10. To była super-przygoda! Wejście na górę jest zawsze satysfakcjonujące. Mi najbardziej podobało się nie wejście, a zejście z góry. Schodząc niebieskim szlakiem mieliśmy niesamowite widoki. Natura jest wspaniała.
- Wiolczix – 10/10. Jeśli chodzi o góry, nie jestem zbyt obiektywnym recenzentem. W górach jest wszystko, co kocham! Na Śnieżkę wybrałam się po raz pierwszy i przyznam szczerze… trafiliśmy na taki upał, że prawie mnie pokonała. Gdyby nie ta wysoka (sierpniowa) temperatura, to droga na szczyt byłaby czystą przyjemnością. Bez problemu można się wybrać tutaj na długi rodzinny spacer. Nie przypominam sobie żadnych stromych podejść, trasa więc nie męczy, mimo że jest dosyć długa. Spora część szlaku jest odsłonięta i w słoneczny dzień można się mocno opalić. Generalnie za najpiękniejszy szlak na Śnieżkę uznaje się ten żółty. I rzeczywiście, potwierdzamy, robi wrażenie. Ale nie spotkacie na nim jednego z najbardziej uroczych miejsc we wszystkich polskich górach, czyli Kotła Małego Stawu z Małym Stawem w pobliżu schroniska Samotnia. Po prostu zakochałam się w tym miejscu. Aby je zobaczyć musicie zdecydować się na szlak niebieski.
Wejście na Śnieżkę – najczęściej zadawane pytania
Skąd najlepiej wyjść na Śnieżkę?
Najlepszym punktem wypadowym na Śnieżkę jest Karpacz. Rozpoczynając wędrówkę w tej miejscowości, możecie wybrać spośród czterech szlaków: żółtego, niebieskiego, czerwonego lub czarnego.
Jak najłatwiej wejść na Śnieżkę?
Najłatwiej zdobyć Śnieżkę wjeżdżając kolejką linową “Zbyszek” na Kopę. Stąd już tylko godzinny spacer czerwonym (bezpieczniejsza opcja) lub czarnym (trudniejszy wariant) szlakiem dzieli nas od szczytu.
Jak wejść na Śnieżkę z dziećmi?
Podróżowanie z dziećmi jest o wiele bardziej wymagające. Można próbować przemierzyć cały szlak pieszo w wolnym tempie lub niosąc młodych turystów na rękach albo pchając wózek przed sobą (spotkaliśmy na trasie wszystkie te trzy rozwiązania). Najłatwiej i najszybciej będzie skorzystać z kolejki linowej na kopę, a następnie przemaszerować na szczyt Śnieżki.
Kiedy najlepiej wejść na Śnieżkę?
Najlepszą porą roku na wypad na Śnieżkę jest jesień. Na otwartej przestrzeni nie doskwiera wtedy upał – w przeciwieństwie do okresu letniego. Nie ma też wówczas pokrywy śnieżnej (jak zimą i wczesną wiosną), więc jest stosunkowo bezpiecznie. Jesienią pogoda jest tutaj najbardziej stabilna.
Czy można wyjść na Śnieżkę w nocy?
Na Śnieżkę nie można wyjść w nocy. Regulamin Karkonoskiego Parku Narodowego zabrania przebywania na jego terenie po zmierzchu. Zarówno ze względu na bezpieczeństwo turystów, jak i na rytm życia zwierząt.
Czy wejście na Śnieżkę jest trudne?
Wyjście na Śnieżkę nie jest trudne – brak tutaj niebezpiecznych czy stromych podejść. Wędrówka na szczyt może się wydawać nieco długa, bo wyprawa z Karpacza na wierzchołek najdłuższym szlakiem trwa niemal 4 godziny (a przecież trzeba jeszcze wrócić!). Na pewno jednak Śnieżka jest świetnym wyborem dla niezbyt zaawansowanych górskich turystów czy rodzin z dziećmi.
Jaki jest najtrudniejszy szlak na Śnieżkę?
Najtrudniejszy pieszy szlakiem na Śnieżkę to szlak czarny. Turyści narzekają, że podejścia są długie, monotonne i wymagające. Dodatkowo pozbawiony jest spektakularnych widoków, jakie zapewniają pozostałe szlaki – żółty, niebieski i czerwony. Ma za to jedną niekwestionowaną zaletę: to najkrótszy szlak, który pozwoli Wam się najszybciej dostać na Śnieżkę.
Co znajduje się na szczycie Śnieżki?
Na szczycie Śnieżki, po “polskiej stronie”, stoi Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne im. Tadeusza Hołdysa, a także drewniana kaplicę pw. św. Wawrzyńca. Po czeskiej stronie znajdziecie restauracje (a raczej bistro lub lokale gastronomiczne), pocztę oraz kolejkę linową, którą możecie zjechać ze szczytu do miasta Pec pod Sněžkou.
Czy na szczycie Śnieżki można coś zjeść?
Tak, na szczycie Śnieżki znajdziecie lokale gastronomiczne, w których możecie kupić nie tylko napoje i przekąski, ale też ciepłe danie. Nie liczcie na wykwintny posiłek, raczej na mocno barową ofertę. Z oferty gastronomicznej możecie też skorzystać w Domu Śląskim, czyli schronisku znajdującym się około 40 minut pieszo od szczytu Śnieżki.
Czy na Śnieżce jest toaleta?
Tak, na Śnieżce jest toaleta. Skorzystacie z niej w bistro znajdującym się po czeskiej stronie szczytu.
Śnieżka – mapa
Śnieżka leży na granicy polsko-czeskiej. Najbliższą turystyczną miejscowością jest Karpacz, a najbliższym dużym miastem – Wrocław.